sobota, 11 marca 2017

Stowarzyszenie opiekunek w Szwajcarii

Powinniście wiedzieć, że w Szwajcarii od kilku lat działa Stowarzyszenie Opiekunek "Respekt@VPOD", które stowarzysza opiekunki z Polski, Węgier, Rumunii i Słowacji. Warto zajrzeć na stronę i dowiedzieć się o prawach jakie macie w Szwajcarii oraz co nowego wywalczyło Stowarzyszenie. Znajdziecie tam informację o aktualnych stawkach wynagrodzenia jakie Wam przysługuje itp. Warto również przemyśleć przystąpienie do Stowarzyszenia, gdyż za niewielką opłatą miesięczną (10,- CHF) otrzymuje się darmowe porady od stowarzyszonych oraz radców prawnych tam działających. Niektóre sprawy były wnoszone do sądu i zostały wygrane! Aktualnie jest 25 spraw w sądzie...
Stowarzyszenie organizuje spotkania raz w miesiącu w siedzibie dla regionu Basel przy Rebgasse 1, 4058 Basel, najbliższe odbędzie się 19 marca o 14.30.
Dla zainteresowanych podaję kontakt:
Bożena Domanska, 076 266 59 50
Eliane Albisser, 061685 98 98
www.respekt-vpod.ch

Warto obejrzeć też poniższy film dokumentalny:

http://www.srf.ch/sendungen/dok/hilfe-aus-dem-osten-pflegemigrantinnen-in-der-schweiz-2

wtorek, 7 marca 2017

Dwie krótkie wycieczki - Riehen + Basel






W ostatnim tygodniu wybrałam się na krótką wycieczkę po Riehen. Tym razem udałam się na południe, gdzie zabudowania położone są na niewielkich wzniesieniach. Skrótem, który przez przypadek znalazłam pokonałam niezliczoną ilość schodów i tak dotarłam prawie na "szczyt". Bardzo interesujące były domki jednorodzinne położone na niewielkich wzniesieniach.



Przeważała raczej starsza architektura, ale zdarzały się tez bardzo nowoczesne budowle.


W piątek postanowiłam dotrzeć w Basel do miejsca, gdzie się zbiegają granice trzech państw tzw. "Dreilaendereck". Niestety, gdy dotarłam do Basel na Claraplatz, gdzie miałam zaplanowaną przesiadkę, nadciągnęły czarne chmury, spadł najpierw drobny grad, a następnie tak się rozpadało, że byłam zmuszona odłożyć zaplanowaną wycieczkę . Całkiem jednak nie zrezygnowałam ze zwiedzania. Pojechałam tramwajem (Tram) nr 8 w kierunku Neuweilerstr. Po drodze wysiadłam i zrobiłam kilka zdjęć przy dworcu kolejowym (Bahnhof SBB/ SNCF). Duży dworzec w starym stylu, z którego można złapać autobus nr 50 na lotnisko międzynarodowe.


Hotel Schweizerhof przy dworcu
Następnie pojechałam dalej tramwajem (bilet jest ważny 1 godz.) i po drodze podziwiałam przepiękne stare kamienice, odremontowane lub w trakcie remontu.



Przypadkowo odkryłam też gregoriański kościół Pauluskirche, który mogłam obejrzeć też od wewnątrz. Co wcale nie było takie złe, z uwagi na pogodę.

Pauluskirche Basel


Deszcz padał dość duży, chętnie skorzystałam więc z tej możliwości i weszłam do środka. Raczej rzadko miałam okazję, aby zobaczyć taki kościół od wewnątrz.





W drodze powrotnej podczas przesiadki, sfotografowałam jeszcze muzeum i klauna, który robił akurat ogromne bańki mydlane. Aby było weselej, ktoś inny grał na akordeonie.

Muzeum fuer Geschichte - Basel




Doprawdy nie wiem jak im się udawało pozyskać gapiów i rozbawiać dzieci, w taką deszczową pogodę, Jednak i ja dołączyłam do tej grupy szczęśliwców.

Bazylea Fasnacht

Wczoraj o 4.00 rano (z niedzieli na poniedziałek) rozpoczęło się 3-dniowe święto w Bazylei tzw. Fasnacht. Do miasta przybyły niezliczone tłumy turystów. O miejsce w hotelu było trudno...Nad ranem w centrum miasta został wstrzymany ruch miejski i zgasły wszystkie światła. Ulicami ruszył pierwszy w tym roku pochód Fasnacht. Udział w pochodzie biorą tzw. Kliki. W skład Kliki wchodzi czasami cała rodzina, czasami są to grupy przyjaciół lub po prostu grupa zainteresowanych ludzi. Przygotowania do przemarszu trwają często cały rok. Pomału obmyślają i  przygotowują kostiumy oraz maski (a właściwie tzw. "larwy"), piszą skecze i rymowanki, zaczynają komponować muzykę. Muzyka jest bardzo charakterystyczna. Kliki grają na instrumentach dętych (trąbach i koniecznie na piszczałkach) oraz na bębnach i talerzach. Obmyślają środki transportu i ich obudowę. Najczęściej pojazdy ciągnione są przez traktory (śmiesznie udekorowane), przez  konie lub też członków zespołu. Taki wcześniej przygotowywany pojazd jak i kostiumy trzymane są w ścisłej tajemnicy przed innymi Klanami/ Klikami. Tylko muzykę można usłyszeć trochę wcześniej, gdy Kliki na kilka tygodni przed uroczystościami ćwiczą maszerując ścieżkami Lange Erlen. Też robi wrażenie!
Tak więc 6 marca o 4.00 miasto pokryły całkowite ciemności. Świeciły jedynie światełka niesione przez uczestników niezwykłego pochodu. Rozbrzmiewała muzyka...Niesamowite widowisko!
W tym samym dniu po południu, ok. 14.00 ponownie zamkniętymi dla ruchu ulicami miasta ruszył pochód.






Choć pogoda w tym roku niestety nie dopisała i padał deszcz, zabawa była wyśmienita. Z pojazdów obsypywano tłumy tzw. Raepplie (konfetti), cukierkami, słodyczami, owocami. Trafiały się też napoje, ziemniaki i marchewki... Panie otrzymywały pojedyncze kwiaty lub całe bukiety.

We wtorek idą dzieci w  pochodzie, a w środę ponownie przemarsz dorosłych.
Oczywiście wieczorami w restauracjach i kafejkach odbywają się przedstawienia i skecze Klanów. Przy dobrym jedzonku, piwku (lub innym alkoholu!) można poczuć prawdziwą atmosferę tego święta. Niestety większość skeczy i tekstów jest po szwajcarsku...,ale muzyka jest zawsze zrozumiała dla wszystkich, a wspólna zabawa wspaniała.

czwartek, 2 marca 2017

Ciekawostka z Zurychu

Niedawno w Zurichu powstał artystyczny projekt utworzenia Biura Rzeczy Znalezionych tzw. Fundbuero2. Szwajcarskie radio podało informację, że jest to niekonwencjonalne biuro, ponieważ dotyczy zagubionych rzeczy niematerialnych (Fundbuero fuer immaterialles). W biurze, które jest usytuowane w Zurichu w małym kiosku, można zgłaszać zagubioną miłość, utracony talent lub wenę, która nagle prysła i wiele, wiele innych utraconych rzeczy niematerialnych, z powodu których cierpimy. Biuro jest czynne raz w miesiącu. Kierownictwo projektu powierzono pomysłodawcą Andrei Keller i Patrickowi Bolle.
Poniżej link do strony:

https://energy.ch/entertainment/article/das-fundbuero-fuer-immaterielles

Zatem zgłaszajcie Wasze niematerialne zguby! :))


poniedziałek, 27 lutego 2017

Ciekawe miejsce w Bazylei - Dreilaendereck

Łabędzie po stronie francuskiej
Wczoraj,  ku mojej wielkiej  radości karmiłam łabędzie we Francji! Wyobraźcie sobie trójkąt styku trzech państw: Szwajcarii, Niemiec i Francji. Potrzebowałam zaledwie 15 minut, aby z Bazylei (Weil am Rhein Grenze), przez Niemcy (Friedlingen) dotrzeć mostem Dreilaenderbruecke do Francji. Naprawdę poczułam się EUROPEJKĄ. Niesamowicie ciekawa wycieczka. Sporo turystów i spacerowiczów przemierzało most, tak jak ja. Niektórzy poruszali się na rowerach lub deskorolkach.
Dzielnica portowa w Szwajcarii
Restauracja po stronie niemieckiej

 Dreilaenderbruecke na rzece Ren
Friedlingen - Niemcy
Drugą część pięknego popołudnia spędziłam na spacerze po porcie w Szwajcarii i na rozkoszowaniu się widokami w równie ciekawym miejscu nazwanym Dreilaendereck.

Dreilaendereck



POLECAM!