Obiecałam, że kiedyś napiszę kilka postów o pracy w Niemczech. Pracowałam tam przez dwa lata. Każde zlecenie otrzymywałam za pośrednictwem firm polskich, które zarabiają na nas - opiekunkach krocie. Są firmy, które angażują do pracy chętnych przez Internet. Nawet nie trzeba wychodzić z domu, aby się zarejestrować. Po prostu wysyłamy CV, informujemy czy mamy jakąś praktykę w Polsce lub za granicą w tym zawodzie oraz co najważniejsze, określamy poziom swojej znajomości języka niemieckiego. I tu jest " pies pogrzebany"! Im lepsza znajomość języka niemieckiego, tym lepsza płaca i łatwiejsza praca. Pod hasłem "łatwiejsza praca" rozumiem, że otrzymuje się zlecenia do osób sprawnych umysłowo (potrzeba konwersacji, czytania książek, gazet, wspólne oglądanie telewizji, wizyty lekarskie itp.). Z góry możemy też założyć, że taka osoba będzie w miarę sprawna również fizycznie. Z reguły porusza się za pomocą laski, chodzika (Rollatora) lub też korzysta z wózka inwalidzkiego. W takich przypadkach wszelkie czynności higieniczne wykonuje sama lub "pod okiem" opiekunki/na. W niektórych przypadkach wymagana jest pomoc przy myciu plecków lub nóżek.
Można też znaleźć firmy w Internecie, które znacznie poważniej traktują swoich klientów i pracowników. Wymagają one osobistego stawiennictwa do biura przed podjęciem współpracy. I właśnie te bym polecała! Niektóre z firm (na osobiste zapytanie mogę jakąś firmę polecić) organizują również możliwość nauki języka niemieckiego. Pracę można otrzymać już chyba po 2 miesiącach nauki podstaw języka. Trzeba się wtedy niestety liczyć ze zleceniem wyjazdu do osoby leżącej, w tym z czynnościami przynależącymi do takiego rodzaju opieki. Oczywiście płaca też jest znacznie niższa, ponieważ głównym wykładnikiem wysokości płacy jest własnie poziom znajomości języka. Jest jednak możliwość podniesienia płacy, jeśli weźmie się do opieki np. małżeństwo (obojgu "coś" dolega). Trzeba jednak założyć, że i pracy będzie więcej...
Ja pracowałam po kilka miesięcy u niektórych niemieckich rodzin i ZAWSZE mam bardzo miłe wspomnienia. Już dwie z moich podopiecznych odeszły do "lepszego świata", ale fajne zdjęcia ze zwiedzanych miast i okolic oraz kontakt z rodziną pozostał do dziś. :)
Poniżej kilka zdjęć z Kassel i okolic. Ponieważ dysponowałyśmy samochodem, często spacerowałyśmy z podopieczną, (chorowała na Alzheimera, ale to był I stopień) po zamkowym parku. Pijałyśmy kawkę w rozmaitych kafejkach, zajadając pyszne wypieki. Organizowałyśmy wycieczki do Zamku Wilhelmshoehe z jej synem oraz jeździłyśmy na koncerty do różnych miejscowości, delektując się lampką winą w przerwach. Podopieczna była z zawodu nauczycielką, a jej hobby to muzyka poważna.
 |
Drzewo zwane "Idee di Pietra" wykonane przez Giuseppe Penone z kamienia. Park zamkowy w Kassel. |
 |
Kassel |
 |
Wielhelmshoehe |
 |
Zamek Wilhelmshoehe |
 |
Przypałacowy park Wilhelmshoehe |
 |
Pałac w Kassel widziany przez "ramkę" widokową wykonaną przez artystę
|
Fajne fotki
OdpowiedzUsuń