wtorek, 31 stycznia 2017

Opiekunka - Praca w Szwajcarii

Napis w Boll-Utzingen. Nowoczesna sztuka młodego artysty. Podobnych napisów w okolicy jest więcej
Aby wyjechać na godziwych warunkach do pracy w Szwajcarii zatrudniłam się bezpośrednio  w szwajcarskiej firmie.  Polskie pośrednictwa proponują dużo gorsze warunki pracy i płacy. Pierwsze zlecenie dostałam na dwa miesiące. Od października do końca listopada 2016r. Trafiłam do niesamowitych ludzi . Małżeństwo zwariowane na punkcie zwiedzania świata. Moja podopieczna po 3 wylewach poruszała się na wózku inwalidzkim. Była Niemką z pochodzenia Przemiła osoba.W ramach terapii (ćwiczenia pamięci i budowania całych zdań) zaczęłam oglądać z nią zdjęcia z ich podróży. Po dwóch miesiącach, z osoby wymawiającej jedynie poszczególne słowa, stała się osobą mówiącą całymi zdaniami. Opowiadała o podróżach z ogromną przyjemnością.
Polubili mnie tak bardzo, że zaczęli mi organizować bardzo interesujące wycieczki po Szwajcarii w ramach przysługującego mi wolnego czasu ( 1 cały dzień w tygodniu + 4 godz. innego dnia tygodnia).
Mąż podopiecznej Christian był niesamowity. Najpierw sprawdzał pogodę w danym regionie, żeby była słoneczna (październik/ listopad!), potem uzgadniał ze mną termin i rozpisywał dokładnie całodniową podroż, wręczając mi jednocześnie bilety na wszystkie przejazdy: koleją, statkiem, kolejką górską, gondolą itp. Bardzo chcieli, abym choć trochę poznała piękną Szwajcarię. Niesamowici ludzie.

W czasie tych dwóch miesięcy zwiedziłam:
1. Berno i okolice
2. Szczyt Niederhorn, Spiez
3. Thun, szczyt Rigi Kulm, Luzern
4. Asconę, Locarno, szczyt Cardada
5. Zermatt w kantonie Valais, szczyt Gornergrad z widokiem na Matterhorn
6. Fryburg w Niemczech

Dodam, że warunki mieszkaniowe były wspaniałe, Christian często gotował dla nas obiady, często bywaliśmy w restauracjach i kafejkach, spacerowaliśmy/ spacerowałyśmy. Pracy było naprawdę niewiele, a podopieczna starała się bardzo być samodzielna, ponieważ szykowała się na kolejna wyprawę z mężem. Gdy wyjeżdżałam potrafiła już chodzić o lasce sama.
Okolice Berna
Okolice Boll- Utzingen

Okolice Boll- Utzingen



poniedziałek, 30 stycznia 2017

Zadowolona opiekunka. Czy to możliwe?

Jestem opiekunką osób starszych od trzech lat. W przeciwieństwie do wielu niezadowolonych opiekunek, mnie ta praca odpowiada i przynosi wiele satysfakcji. Myślę, że bardzo wiele zależy od podejścia do tego rodzaju pracy, wykonywanych obowiązków i chęci niesienia pomocy potrzebującym. Jeśli nie masz więc w sobie dość empatii, to po prostu nie angażuj się do tej pracy! Doświadczenie w tym zawodzie miałam początkowo niewielkie. Zdobywałam je głównie w rodzinie. Miałam do czynienia z następującymi chorobami: Alzheimer, cukrzyca, choroby serca, nadciśnienie, niedokrwistość, reumatyzm, choroby stawów, kręgosłupa, rak chłoniak, wielopostaciowy guz mózgu. W Niemczech podjęłam moją pierwszą pracę w tym charakterze. Bardzo dobra znajomość języka niemieckiego zapewniła mi na starcie dobre miejsce pracy u miłej pani w sile wieku chorej na Alzheimera I stopnia za bardzo godziwą stawkę. Zapracowałam sobie na bardzo dobrą opinię od rodziny podopiecznej i w trakcie kolejnych miesięcy zatrudnienia zdobywałam kolejne bardzo dobre referencje od rożnych niemieckich rodzin. Celem moim jednak była praca w Szwajcarii, ponieważ mam "kredycik" we frankach szwajcarskich i pomyślałam, że nie głupio byłoby zarabiać w tej własnie walucie.  Żeby osiągnąć wyznaczony cel, musiałam nad tym mocno popracować. Trzeba było spełnić wymagania stawiane przez pracodawcę szwajcarskiego. Ale się udało i oto jestem!

 W czasie podróży do różnych miejsc pracy w Niemczech spotykałam wiele bardzo zadowolonych osób z pracy w tym zawodzie, ale rzeczywiście słyszałam też różne horrory, o których może kiedyś opowiem.
Fakty są jednak takie, że niektóre moje zmienniczki były bardzo niezadowolone z miejsca pracy, w którym ja czułam się jak w rodzinie. I tak też byłam traktowana, jak rodzina w odwiedzinach...Jestem przekonana, że bardzo wiele zależy od nas samych! Jedna z zaprzyjaźnionych znajomych mojej podopiecznej kiedyś mi powiedziała tak: "Bardzo dużo dajesz z siebie i dlatego dużo dostajesz w zamian". Nie chodziło oczywiście o kasę!

W trakcie tych trzech lat pracy w tym zawodzie, w godzinach/ dniach wolnych od zajęć zwiedziłam wiele niemieckich miast dzięki uprzejmości rodzin podopiecznych. Pod koniec zeszłego roku rozpoczęłam zwiedzanie Szwajcarii...

Moja rada: szlifujcie język obcy, bo to naprawdę się opłaca! W Szwajcarii zarabiam dwa razy tyle co w Niemczech, zbieram na drugą emeryturę, mam płatne wakacje i 13 pensję :)