Każdy posiłek jest starannie przez nas przygotowywany i pięknie podawany. Z wyłączeniem śniadań, które szykuje moja podopieczna sama dla nas obu, żebym mogła dłużej pospać! Wtedy ja nakrywam tylko do stołu :)
Serweteczki, dzbanuszki do kawusi, filiżaneczki, talerzyki - to wszystko z porcelany oczywiście - najczęściej firmy Rosental. Sztućce, a jakże, srebrne oczywiście! Świeczki też są obowiązkowe jak się ściemni...
Czasami, po południu gra podopieczna pięknie (moim zdaniem) na fortepianie (ja go tylko wycieram z kurzu!). Choć sama twierdzi, że ma problemy z dłońmi i czasami z nogami, które nie nadążają, piękna muzyka rozbrzmiewa w całym domu. Bardzo lubi utwory Mozarta, ale zdarza się, że gra też inne. Tej umiejętności jej naprawdę zazdroszczę, ponieważ zawsze marzyłam, żeby nauczyć się grać na fortepianie. Rodzice kupili mi akordeon...Sięgał mi do kolan (:
Rozkoszuję się stałym rytmem dnia i możliwością spędzania czasu wolnego na swoich przyjemnościach. Czasu dla siebie mam naprawdę dużo (szwajcarskie przepisy mi go gwarantują!).
Nawet nie wiem, kiedy minął mi miesiąc pracy. Półmetek mam już za sobą! Dziś niedziela, więc zaraz po obiedzie jadę do Basel zwiedzać. Może wreszcie uda mi się dotrzeć do portu, jest pochmurno, ale nie pada. Dodatkowo miasto mocno opustoszało, w sobotę zaczęły się ferie i większość mieszkańców wyjechała na ferie.
W ogrodzie kwitną przebiśniegi |
Krokusy |
W domu też pachnie już wiosną |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz