poniedziałek, 13 lutego 2017

Wyprawa do muzeum - wystawa dzieł Moneta

Wczoraj (niedziela) po lekkim obiadku pojechałyśmy z podopieczną do muzeum w Riehen, które zostało ufundowane przez rodzinę Beyeler. Z okazji 20 lecia powstania muzeum Fundacja sprowadziła obrazy Claude Moneta. Ponieważ odwiedzających było sporo, a pogoda była słoneczna, oczekując na wejście do muzeum zwiedziliśmy park okalający muzeum. Towarzyszyli nam niektórzy członkowie rodziny podopiecznej. Piszę niektórzy, ponieważ moja podopieczna ma dużą rodzinę. Czworo dzieci i 12ścioro wnucząt, które też już pomału zakładają rodziny...
Czas zleciał nam szybko na fotografowaniu okolicy.


Widok na muzeum

Ogród przed muzeum
Po 15 minutach z zakupionymi biletami przez córkę podopieczne,j mogliśmy wejść do środka. Ponieważ w muzeum można było fotografować wybrane przez organizatorów dzieła sztuki, uwieczniłam na zdjęciu kilka obrazów artysty. Oczywiście po obejrzeniu wystawy przy wyjściu z muzeum był obowiązkowy boutik. Można było zakupić pamiątki nawiązujące do twórczości artysty. I tak np. chusta lub szal jedwabny z motywami twórczości Moneta, można było kupić już za jedyne 120 CHF. Zgadnijcie dlaczego zrezygnowałam z zakupu? Chętnie nabyłam natomiast kilka pocztówek na pamiątkę.




Po rodzinnym zwiedzaniu, udaliśmy się do domu córki podopiecznej na kawkę i kolację. Posiłek był typowo szwajcarski - podano Rokled. Miałam okazję już jeść Rokled i uważam, że jest to fajnie serwowane danie i naprawdę pyszne (podstawa to specjalny żółty ser), ziemniaki w koszulkach, przeróżne sosy i przyprawy. Z dodatków to np. ogórki konserwowe, małe konserwowe kolby kukurydzy, suszone śliwki itp. Są przeróżne wariacje.
Po kolacji zaskoczono mnie propozycją obejrzenia filmu. Ponieważ podopieczna była zainteresowana filmem, postanowiłyśmy zaszaleć i jeszcze trochę zostać. Obiecała, że w poniedziałek będziemy spały dłużej...I dotrzymała słowa! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz